Tak, to znowu jest notka organizacyjna. Tak, znowu nie ma rozdziału. Tak, nie wstawiłam rozdziału przez całe wakacje. Mam nadzieję, że to niedługo ulegnie zmianie, ale nie obiecuję, bo moja wena ma napad fochów. Dosyć długotrwałych. To znaczy, że ciągle wpadam na "genialne" pomysły, ale niestety żaden nie dotyczy tego opowiadania. W najbliższym czasie możecie więc spodziewać się sporej ilości one-shot'ów. Wybaczcie. Pierwszy z nich jest już opublikowany na moim blogu, który powstał właśnie po to, żeby mieć gdzie te miniaturki upchać. (adres do niego macie tutaj: http://one-shoty-spite.blogspot.com/) Serdecznie zapraszam do czytania, ale nie oczekujcie, że po tym wpadniecie w dobry humor, bo ja właśnie mam dość parszywy, co... ciekawie wpływa na moją twórczość.
Rozdział postaram się wstawić w tym tygodniu, ale niczego nie obiecuję! Wiedzcie jednak, że jeżeli się nie pojawi, to na tym drugim blogu będzie czekać na Was bardzo dziwna miniaturka poświęcona... Zobaczycie sami, chociaż jeżeli chcecie wiedzieć, to możecie sprawdzić tam w zakładce "zamówienia" komentarz Lakii... Ale nie radzę, bo nie będzie niespodzianki!
Przepraszam jeszcze raz, że z weną i rozdziałami ostatni tak kiepsko, ale już nad tym pracuję i przysięgam, że nie zawieszam bloga!
Pozdrawiam ciepło i życzę udanej końcówki wakacji!
Spite